
16% polskich eksporterów myśli o wejściu na rynki Afrykańskie. O Chinach i Indiach myśli po 6%.
Rynki afrykańskie mają dwie niepodważalne zalety:
- są piękne i
- mają strefy czasowe zbliżone do Polski.
Ponadto, ze względu na bogactwa ziemi, witalność ludzi oraz demografię, do nich należy przyszłość. Afryka potrzebuje wiedzy, którą my już mamy. Zatem warto przejść do działania.
Ryzyko
Eksport do Afryki kojarzy się z ryzykiem. Odległe i nieznane zazwyczaj rodzi strach. Ale, czy stawianie na eksport unijny daje nam gwarancję sukcesu? Jaką mamy pewność, że recesja na rynkach rozwiniętych minie bezpowrotnie. Zatem musimy oswajać obawy, starając się świadomie zarządzać ryzykiem.
Współpraca
Nawiązywanie bezpośrednich relacji nie jest naszą najmocniejszą stroną. Nie potrafimy tworzyć struktur eksportowych. Zatem musimy się w tym doskonalić.
Sieci współwłasności
Do rynków afrykańskich i azjatyckich powinniśmy podchodzić jak do sieci współwłasności. Sztuka handlu na, często nieformalnych, rynkach sieciowych, polega na nawiązywaniu bliskich relacji z ludźmi. Tylko poprzez współpracę mamy możliwość poznania jak funkcjonują węzły w takich sieciach. A że jest to możliwe przekonujemy się popijając zimną Pepsi w spokojnej afrykańskiej, czy indyjskiej wiosce.
Krzysztof Drupka