Powrót Home 1 strona       Forum | Zarządzanie | Eksport | Linki | Autorzy       Napisz do nas Kontakt     Szukaj w Exporterze.pl Szukaj
« Unia Europejska
· Przemówienia inaugurujące kampanię referendalną
· Polityka Unii względem MŚP

  Referendum unijne.  
Spis Treści
 
Przemówienie Komisarza UE ds. Poszerzenia Güntera Verheugena
Przemówienie Przew. Parlamentu Europejskiego Pata Coxa
Przemówienie Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego
Wstęp

23 kwietnia 2003 roku w Pałacu Prezydenckim odbyły się warsztaty dziennikarskie dla mediów regionalnych pt. " Referendum akcesyjne - szansa dla Polski " z udziałem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego, Przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, Pata Coxa i Komisarza UE, Güntera Verheugena.

 

   Przemówienie Komisarza UE ds. Poszerzenia Güntera Verheugena

Jestem bardzo dumny, jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być obecny wśród Państwa w momencie, gdy rusza kampania przedreferendalna w Waszym kraju. Jestem bardzo wdzięczny za tę możliwość, że mogę przekazać państwu kilka moich przemyśleń. Jestem jeszcze pod wrażeniem bardzo poruszającego podpisania Traktatu Akcesyjnego na szczycie w Atenach. Wielu z Państwa z całą pewnością widziało w telewizji i również zauważyłem, że polscy dziennikarze w sile całego batalionu byli obecni w Atenach - co mnie oczywiście bardzo uradowało. W rzeczy samej był to bardzo szczególny moment, gdy coraz więcej szefów państw i rządów podpisywało ten traktat i tym samym wyrażało swoją wolę rozszerzenia UE. Samo miejsce, klasyczny rynek starożytnych Aten, to był wspaniały symbol. Przecież to właśnie to miejsce w Europie, gdzie powstały wszystkie wartości, które są wspólne dla nas Europejczyków, niezależnie od religii, języków, naszych tradycji kulturowych, niezależnie od naszych własnych historii. To była długa i żmudna droga do Aten. Nie dotarliśmy jeszcze do końca tej drogi, drogi tworzenia Europy, jakiej jeszcze nie było nigdy w przeszłości - zjednoczonej na podstawie wolnej woli wolnych narodów, w której jako równe pośród równych opowiadają się za wolnością, za tymi szansami dla wszystkich. Parlamenty i społeczeństwa mają w tej chwili głos. Czy uda się zrealizować to marzenie, zależy to również od polskiego społeczeństwa, czy będzie chciało swoją przyszłość kształtować wśród europejskich demokracji (...).

Polacy i ich sąsiedzi w Europie Środkowej i Wschodniej mogą sami powiedzieć o sobie, że nigdy nie pogodzili się z raną podziału europejskiego. Wydarzenia w Niemczech Wschodnich 1953 roku, a następnie Węgry i Polska 1956 rok, Praska Wiosna 1968 rok i następnie wydarzenia 1980 i w późniejszym okresie w Polsce to jest szczególny czas, szczególny język. "Nie ma wolności bez solidarności". Tak, dobrze to wypowiedziałem. Takie było przesłanie Gdańska. Oczywiście to zaangażowanie się opłaciło. Stary porządek został usunięty, albowiem odwaga milionów nie mogła zostać uciśniona i żadna dyktatura nie jest w stanie złamać woli wolności narodu. Koniec końców załamują się dyktatury. Trwało to prawie 45 lat zanim polski naród w 1989 roku był w stanie otworzyć drzwi do nowego rozdziału historii europejskiej i był w stanie otworzyć drzwi do spełnienia marzenia ojców założycieli integracji. Od tego czasu upłynęło 14 lat transformacji, przebudowy społeczeństwa tzw. realnego socjalizmu, przejście od tego realnego socjalizmu - 14 lat trudnych, wymagających ofiar, ale lata sukcesu, mimo wielu problemów, które dotyczą wielu w tym kraju. Lata sukcesów. Spójrzmy na Polskę z 1989 roku - zła gospodarka, niekonkurencyjna na rynkach światowych, obszary wiejskie, zapomniane ziemie, zła sieć dróg etc. Polska 1989 roku była krajem odważnym, pełnym fantazji, kreatywnych ludzi, którzy żyli w poczuciu, że ich energia, ich odwaga, że to wszystko zostało zmarnowane. To była Polska roku 1989. Tej Polski już nie ma. Polska współczesna roku 2003 jest na drodze budowania silnego, nowoczesnego narodu. Spojrzenie na wschodnich sąsiadów Polski pokazuje nam jak wiele Polska osiągnęła, i to własnymi siłami. Wiem, jaka wyboista i trudna była droga ostatnich lat. 45 lat przymusowej gospodarki komunistycznej, które wywarły piętno na tym kraju i oczywiście ślady tej przeszłości, tego nie da się wymazać w krótkim czasie. Nie wystarczyło tych 14 lat. Wiem, że wielu ludzi walczy o swój byt. Bezrobotni szukają pracy. Wiem, jak wiele kosztowało przejście do demokracji. Chciałbym zadać Państwu pytanie, gdybyście wiedzieli w 1989 roku jak trudne to będzie, jak wiele problemów będzie, jak wiele ofiar wymaganych czy ta wiedza sprawiłaby, że państwo nie kroczylibyście w kierunku wolności europejskiej. Jestem przekonany, że mimo wszystko, zdecydowalibyście się państwo na to. Adam Mickiewicz wielki poeta romantyczny powiedział kiedyś piękne zdanie "Mierz siły na zamiary, nie zamiar podług sił" - to powiedział swoim polskim rodakom i wciąż to obowiązuje na całym odcinku polskiego maratonu. Jestem oczywiście świadomy, że jeżeli spojrzymy na wysiłki 14 lat to są to olbrzymie wysiłki, ale oczywiście Polska nie była sama w tych 14 latach. Polska była krajem, któremu pomagano. Przebudowa Polski była wspierana. Perspektywy wejścia do UE sprawiły, że wysiłki szybko się już opłacały. Perspektywa członkostwa spowodowała przyspieszenie inwestycji, które inaczej by nie przyszły do Polski. To wszystko wsparło handel, ludzie byli kształceni. Nawiązywane były nowe kontakty. Zaczęło napływać finansowe wsparcie w takim zakresie, którego żaden kraj nie otrzymał. Oczywiście następcy, potomkowie Gdańska po 1989 roku bardzo wyraźnie pokazali, że droga Polski do UE może być tylko drogą równouprawnionej Polski, z pełnymi prawami i obowiązkami. To oczywiście ukształtowało proces akcesyjny.

Polska w tej chwili bardzo jest bliska spełnienia wszystkich warunków członkostwa, ma dobre warunki na starcie wejścia do UE. Wynik negocjacji akcesyjnych to potwierdza. Polska negocjowała dobrze i twardo, aledo kompromisu zawsze trzeba dwóch stron. Jak państwo wiecie, Komisja przedłożyła propozycje pewnych rozwiązań negocjacyjnych, uwzględniła polskie obawy, polskie troski. Nikt nie będzie musiał obawiać się, że straci swoją ziemię na rzecz bogatych cudzoziemców. Uwzględniliśmy obawy społeczne, finansowe. W każdym rozdziale można przeczytać sprawy związane z polityką ekologiczną, ochroną środowiska, polityką społeczną, podatkową, energetyczną, czy też polityką rolną. Również wesprzemy Polskę po akcesji tak, by mogła kontynuować modernizację polskiej sieci dróg, wodociągi, aby można było uzdatniać wodę, tak by szkoły i sale gimnastyczne mogły powstawać, by ludzie dostali pracę, również na wsi, gdzie są ich małe ojczyzny, by bezrobotni rzeczywiście mieli nowe perspektywy. Proszę przyjrzeć się temu traktatowi. Jest to dobry traktat dla Polski i dla rozszerzonej UE.

Dla mnie zadanie by pomóc Polsce w jej drodze do UE to nie była po prostu jakaś tam misja, jakaś tam praca. Oczywiście należało je z rozsądkiem realizować. Ale chcę państwu powiedzieć, że zawsze towarzyszył mi głos serca, że ten głos zawsze mi podpowiadał - tutaj nie chodzi o kwoty czy też subwencje, normy. Tutaj chodzi o sprawiedliwość społeczną, o przyszłość, na wskroś europejskiego narodu. Nie zawsze w 100 procentach byłem pewien, czy rzeczywiście uda nam się wystarczająco szybko pokonać wszystkie trudności. Nie wiedziałem, czy projekt ten koniec końców rzeczywiście będzie gotowy. Ale we wszystkich kryzysach, których mieliśmy wystarczająco dużo w negocjacjach z Polską, ani razu, ani przez chwilę nie przestałem wierzyć w tę Polskę i jej ludzi. Wiedziałem, że Polska da radę o własnych siłach. Wiedziałem, że kraj ten ma potencjał, te możliwości, te zdolności, żeby spełnić wszystkie standardy europejskie. Oczywiście można było w niektórych momentach rozciągnąć pryncypia, można było je nieco bardziej wspaniałomyślnie ukształtować, ja tego nie chciałem. Polska tego też nie chciała. Chcieliśmy wspólnie stworzyć taką sytuację, żeby nie było Polski, która tylnymi drzwiami jest szmuglowana do Unii Europejskiej, chcieliśmy wprowadzić Polskę, chcieliśmy żeby weszła głównym wejściem w sposób dumny. Razem udało nam się dojść do tego głównego wejścia, brakuje tylko tego ostatniego kroku by przejść przez próg. W Polsce debata, bardziej kontrowersyjnie i bardziej namiętnie przebiega wokół wejścia do UE niż w innych krajach kandydackich. Krytyka jest bardziej zasadniczej natury, wątpliwości sa może głębsze. Moi polscy przyjaciele, mam wielką ilość polskich przyjaciół i jestem bardzo szczęśliwy, że tak jest, moi polscy przyjaciele mówią, że zwykle wzdychają i mówią: "no po prostu tacy jesteśmy, my Polacy". Ja tutaj jestem raczej sceptyczny, tak jak zwykle jestem sceptyczny, gdy rzekomy narodowy charakter jest wytłumaczeniem pewnych słabości. Mamy do zaoferowania inne wytłumaczenie: możliwe, że niektórym trudno jest w tej debacie dostrzec ogólną konieczność transformacji, rozdzielić tę konieczność transformacji, która i tak byłaby konieczna, oddzielić ją od dostosowań do UE. Oba te procesy były konieczne, ponieważ to dostosowywanie do UE po prostu przyspieszyło pewne rzeczy, ale oczywiście dostrzegam, że łatwiej jest zepchnąć całą winę na UE, całe te trudności procesu transformacji. Znam to też z mojego kraju, z innych krajów i częściej to występuje niż to się wydaje. Polska i tak musiała się zmienić, nie było możliwości trzymania się z daleka od tego wielkiego jednolitego rynku i orientowania się na rynki wschodnie. A gdzie są te rynki na wschodzie? Gdzie są ci inwestorzy? Oczywiście wiem, że Polska w przyszłości będzie musiała rozszerzać swoje stosunki ze wschodem, tutaj kryją się wielkie potencjały. Ale tylko silna i konkurencyjna Polska może wykorzystać te potencjały. Polska w UE może również spoglądać na wschód, Polska poza Unią E może tylko patrzeć na wschód i tu jest ta zasadnicza różnica. Dlatego też niewłaściwe jest żeby współczesne problemy Polski spychać na proces akcesyjny czy też myśleć, że Polska jako naród w zglobalizowanym świecie osamotniony miałby rzeczywiście jakieś szanse.

Kto chce silnej Polski, potrzebuje silnej Europy. Kto chce silnej Europy, potrzebuje silnej Polski, Polski która reprezentuje swoje interesy, ale która poszukuje również kompromisu. Polski los jest związany z losem Europy,, geografii nie da się oszukać. Członkowie UE wiedzą, że współcześnie żaden kraj świata nie jest w stanie sam samodzielnie rozwiązać wszystkich swoich politycznych, gospodarczych i społecznych interesów. Nawet USA nie są w stanie temu sprostać. Żaden kraj nie może, uwzględniając historyczne doświadczenia, być zainteresowanym tym, by iść w pojedynkę. Świat XXI wieku musi być naznaczony równowagą międzynarodową i zorganizowany wspólnymi regułami. Chodzi o to, żeby złagodzić niesprawiedliwości i tworzyć więcej równości szans. Pozostałe rzeczy prowadzą do niepewności, do konfliktów, do kryzysów, które mogą szybko rozprzestrzenić się z jednego kontynentu na drugi. Przeżyliśmy to wyraźnie po 11 września 2001 roku. Europejski kontynent jest szczególnie wrażliwy, mamy wielką różnorodność narodów żyjących na małej powierzchni ze sobą. Mamy różnorodną historię tego kontynentu, ale oczywiście narody europejskie wiąże wiedza, siła i potencjał ich współpracy. Te same wartości, te same cele i reguły, wspólnie uznane sądownictwo, jest to wspólny fundament. W starym kontynencie jest więcej siły niż nam się wydaje. Wraz z rozszerzeniem Europa staje się największym gospodarczym i społecznym obszarem na świecie. Mamy już jednolity rynek, mamy już wspólną walutę, pierwsze wspólne kroki zostały już poczynione w dziedzinie współpracy policyjnej i współpracy w sprawach wewnętrznych i aparacie sprawiedliwości. Walczymy przeciwko rasizmowi i dyskryminacji, mamy koordynację w zakresie polityki gospodarczej i zatrudnienia, jesteśmy uwrażliwieni w kwestiach ochrony konsumentów a także bezpieczeństwa żywności. Również nasze przepisy w zakresie ochrony środowiska są bardzo ambitne, staramy się o ochronę zwierząt, ale to wszystko jeszcze nie wystarczy żeby utrzymać się w warunkach wyzwań współczesnego świata.

Gospodarcza siła Wspólnoty powinna mieć również podstawy polityczne. Chcemy więcej aniżeli tylko jednolitego rynku gdzie mamy swobodny przepływ towarów i kapitału. Chcemy zwalczać bezrobocie, chcemy wzrostu gospodarczego, chcemy konkurencyjności i innowacji. Nie chcemy społeczeństw, gdzie tylko mała grupa staje się coraz bogatsza, a inni po prostu pozostają na marginesie. Chcemy społecznie wrażliwych i odpowiedzialnych społeczeństw, które nie pozostawiają w tyle swoich słabych. Chcemy żeby obywatele Europy czuli się bezpiecznie w swoich miastach i wioskach. Tylko żeby było to bezpieczeństwo w określonych dzielnicach, określonych ulicach, nie chcemy slumsów gdzie jest tylko beznadzieja i prawo pięści. Walczymy przeciwko zorganizowanej przestępczości, przeciwko narkotykom, przeciwko handlowi ludźmi. Nie chcemy globalnych ryzyk związanych z ekologią. Jesteśmy zainteresowani tym, żeby nasze przemysły były przemysłami, które nie pochłaniają zbyt dużo energii. Chcemy zrównoważonego rozwoju w Europie i gdzie indziej. Nie chcemy pracy dzieci, chcemy godnej dla ludzi pracy, warunków godnych dla ludzi i możemy te cele osiągnąć, jeśli będziemy silni, jeżeli będziemy współpracowali jako Europejczycy.

Duża część tej drogi została pokonana i wraz z rozszerzeniem przybędą nowe siły, które możemy wykorzystać. Dlatego tak ważne jest to, żeby starzy i nowi członkowie w Konwencie Europejskim wspólnie obradowali na temat, jak Unia 25-ciu czy też więcej państw ma się zorganizować, żeby mogła osiągnąć swoje cele. Ważne jest żebyśmy podchwycili szansę dla dalszego rozwoju naszych polityk, które wiążą się z rozszerzeniem. Myślę tu w szczególności o trzech sferach: w pierwszym rzędzie chodzi o reformę różnych dziedzin polityki i tutaj Polska i inni przyszli członkowie wniosą swoje doświadczenia. Ich zdolność do realizacji reform, gdy chodzi o emerytury, reformy społeczne, reformę ochrony zdrowia. Oczywiście należy stwierdzić, że współczesne państwa Unii stoją przed podobnymi problemami. Reform, które należy zrealizować, jest bardzo dużo. Możemy nauczyć się wiele z doświadczeń naszych przyszłych członków. Rozszerzona Unia tworzy jedyne w swoim rodzaju forum, żeby rozejrzeć się wokół siebie, żeby wykorzystać najlepsze doświadczenia naszych przyjaciół.

Druga kwestia to są stosunki z naszymi sąsiadami, z naszymi wschodnimi sąsiadami w szczególności. Powinniśmy i musimy traktować rozszerzenie jako katalizator rozwoju na naszym kontynencie. Nie możemy dopuścić do tego, żeby na naszych przyszłych wschodnich granicach umocniły się różnice społeczne. Nie chcemy nowego podziału w Europie. Nie chcemy podziału na biednych i bogatych w Europie. Polska rozwinęła tutaj swoje wyobrażenia, wniosła je do dyskusji europejskich. Wydaje mi się, że stosunkowo szybko możemy dojść do rozwiązań, które umożliwiają jak najściślejszą współpracę z naszymi sąsiadami i oczywiście możemy tak samo korzystać z doświadczeń tego procesu rozszerzenia jak i z wiedzy, którą ma Polska i inne kraje na temat Rosji, Białorusi, Mołdowy, z rozlicznych kontaktów, które mają te państwa z tymi krajami. Po trzecie myślę oczywiście o stosunkach tranasatlantyckich. Rozszerzenie może tylko wzmocnić te stosunki. Weźmy Polskę, Litwę, które mają bardzo ścisłe związki z USA emocjonalne i polityczne, gospodarcze, ale także rodzinnej i osobistej natury. Jest to rzecz ważna, którą możemy wykorzystać pod warunkiem, że uczynimy to wspólnie. W Europie potrzebujemy silnego partnerstwa pomiędzy dwoma równoważnymi partnerami. Inne rzeczy nie leżą ani w interesie Europy, ani USA. Najnowsze doświadczenia pokazały nam, że oczywiście rzeczą fatalną byłoby, gdybyśmy się rozchodzili w sensie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Na końcu takiej drogi nie byłoby zwycięzców, byliby tylko przegrani. Oczywiście były irytacje w ostatnim czasie także wokół Polski. Było za mało koordynacji i uzgodnień pomiędzy nowymi i starymi państwami. To nas obciążyło, te obciążenia ciągle są jeszcze wyczuwalne, dlatego ważne jest, i jestem wdzięczny za to, że Polska jako jeden z pierwszych przyszłych państw członkowskich zabrała głos mówiąc o prawdziwej wspólnej polityce zagranicznej. To jest konieczne w Europie, która nie będzie najmniejszym wspólnym mianownikiem, tylko będzie to wspólna polityka zagraniczna, która jest rządzona interesem europejskim. Mam wielką nadzieję, że publiczna debata w Polsce w najbliższych dniach i tygodniach skoncentruje się na prawdziwie europejskich tematach.

Cele, które sobie postawiliśmy, są bardzo ambitnymi celami w Europie. Aby je osiągnąć musimy iść do przodu wspólnymi siłami, w ścisłym partnerstwie. Ufam, że Polacy będą dzielili z nami swoje siły, tak jak i my chcemy dzielić nasze siły z Polakami. Kilka minut temu mówiłem o jeszcze jednym kroku, który należy uczynić decyzją polskiego społeczeństwa. Politycy wykonali swoją pracę. Teraz Polacy powinni sami ocenić, czy była to wystarczająco dobra praca. Referendum 7 i 8 czerwca skoncentruje na Polsce spojrzenie całej Europy i być może całego świata. Każdy, kto jest wezwany do podjęcia decyzji powinien być świadomy tego, że jest to decyzja nie tylko dla ludzi żyjących współcześnie w Polsce, ale i jest to decyzja dla przyszłych pokoleń. Dlatego chciałbym skierować apel do wszystkich Polaków i zakończyć tym moje przemówienie: proszę nie myśleć tylko o sobie! Proszę pomyśleć o przyszłości swoich dzieci i o przyszłości jeszcze nienarodzonych dzieci. Udział w referendum jest wielkim demokratycznym prawem. Myślę, że dla Polaka i Europejczyka jest czymś więcej. Jest to obowiązek patriotyczny.

 

   Przemówienie Przew. Parlamentu Europejskiego Pata Coxa

Zwracając się do zebranych Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox powiedział m.in.:
Jest mi niezwykle miło, że mogę dzisiaj być z Państwem, w dniu w którym chcemy przekazać znaczenie tego o co gramy, tej stawki jaką stanowi polskie referendum i koniec końców poznać znaczenie spotkania Polski z UE. Tak jak powiedziano przed chwilą do Polski przybywam z Litwy, gdzie odbyłem dwudniową wizytę również na rzecz promocji UE na potrzeby referendum. Jest mi niezwykle miło, że mogę przebywać w Polsce dzisiaj i jutro na zaproszenie Pana Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, gdyż chcę by i Parlament Europejski zaznaczył swoją obecność w tym ważnym referendum w Polsce. W zeszłą środę w Atenach, a więc tydzień temu, ci z nas którzy mają ten zaszczyt przewodzić UE powrócili do kolebki demokracji i cywilizacji europejskiej. Czyniąc to poczyniliśmy decydujący krok naprzód, krok ku przywróceniu krajów Europy Środkowej i Wschodniej na ich jakże uzasadnione miejsce w rodzinie demokratycznych krajów Europy, a więc w UE. Ja pracowałem kiedyś jako dziennikarz w latach osiemdziesiątych w Irlandii i przybywam z bardzo konkretnym przesłaniem, które chciałbym Państwu przekazać byście swoim odbiorcom to przesłanie przekazali z Parlamentu Europejskiego. Dwa tygodnie temu w Strasburgu Parlament Europejski głosował kolejnymi krajami członkowskimi na rzecz wyrażenia zgody na wstąpienie konkretnych krajów kandydujących i chciałbym powiedzieć, że spośród tych deputowanych którzy byli obecni i głosowali, 90% powiedziało "tak" dla wstąpienia Polski, a więc 90% deputowanych powiedziało - tak chcemy Polskę w naszych szeregach. 90% tym oświadczyło: otwarte są nasze drzwi dla Polski, otwarte są nasze umysły i serca dla Polski. To jest to najważniejsze przesłanie, które przekazuję dzisiaj Państwu jako Przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Ta decyzja nie należy do nas, ja nie przybywam tutaj by ingerować w suwerenne wybory narodu polskiego, to naród polski obecnie musi tę decyzję podjąć. I w tym bardzo ważnym momencie chciałbym za pośrednictwem Państwa przekazać drugie przesłanie do społeczeństwa polskiego mianowicie: bierzcie udział w referendum. To jest jeden z najważniejszych elementów w jakże długiej historii Polski i każdy Polak ma prawo wziąć udział w tym procesie. Myślę, że zarówno w świetle odpowiedzialności przed przyszłymi pokoleniami Polaków każdy Polak dzisiaj ma obowiązek zagłosować w referendum. Oczywiście wspieramy silny głos na "tak" ale równie ważny jest udział społeczeństwa w referendum, każdy powinien się udać do urny i przedstawić swój głos.

Wiele obrazów pojawia się w moim umyśle, często korzystam z metafory, która chyba nawet tutaj w Polsce się zrodziła po raz pierwszy przedstawiona przez Papieża Jana Pawła II kiedy mówił o Europie, która znowu oddycha oboma płucami - prawym i lewym, wschodnim i zachodnim. Polska jest narodem o niezwykle długiej historii, największym krajem kandydującym i by Europa mogła oddychać oboma płucami Polska musi się stać ważnym i skutecznym elementem tego procesu. Jest mi bardzo miło, że dzisiaj mogę uczestniczyć w spotkaniu z Państwem w dniu rozpoczęcia prezydenckiej kampanii referendalnej i również Państwu chcę w tym dniu przekazać jak ważne jest uczestnictwo w tym referendum, nie chodzi tylko o politykę i polityków, to jest pytanie do narodu, społeczeństwa. Związki zawodowe, związki pracodawców, związki producentów rolnych i inne stowarzyszenia, wszystkie grupy, które uczestniczą w życiu społeczeństwa obywatelskiego powinny w tym procesie uczestniczyć.

Barbarzyński XX wiek wykluczył Polskę z prowadzenia tego udanego eksperymentu europejskiego, dzisiaj możemy to odwrócić, chcemy by historia już Polski nie wykluczała. Jedyną obecnie podstawą takiego wykluczenia mogłaby być decyzja narodu polskiego, który powiedziałby "nie" w referendum, ale pamiętajcie o tym, że Europa i Parlament Europejski głosami swoich deputowanych powiedział głośne "tak" dla wejścia Polski do UE. Polska będzie reprezentowana silnymi głosami w instytucjach UE, w Komisji, w Radzie i Parlamencie Europejskim. Również od przyszłego miesiąca w Strasburgu pracować będzie mogło 54 polskich deputowanych jako obserwatorów, już dzisiaj chcemy ich powitać.

Chciałbym również Państwu powiedzieć, po we wcześniejszym spotkaniu z Prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, że przedstawi on przemówienie na specjalnej sesji Parlamentu Europejskiego 14 maja, wtedy właśnie po raz pierwszy obecni będą parlamentarzyści z tej nowej Europy, Europy 25 krajów, Europy przyszłości. Również my jako Parlament Europejski chcemy bardzo ciężko pracować żeby zapewnić, by obserwatorzy z Polski mogli pracować w swoich pracach obserwacyjnych po polsku, a to dlatego, że w pełni jesteśmy zaangażowani na rzecz szacunku kulturowej różnorodności Europy. Chcemy również żeby Państwo jako media i polscy obywatele mogli śledzić debaty parlamentarne i Państwo mają prawo by czynić to w waszym języku ojczystym, a więc jest to częścią naszej inwestycji na rzecz różnorodnej Europy. Polska też wniesie wiele do UE, swoje doświadczenia, swój potencjał, coś czego my nie mamy. Po raz pierwszy w maju w Strasburgu odbędzie się poważna debata europejska na temat szerokiej Europy, nowych sąsiadów dla UE, dotychczasowych sąsiadów Polski. Ukraina dotychczas sąsiad Polski stanie się sąsiadem UE. Liczymy na Państwa pomoc w opracowaniu nowej polityki wobec tych krajów i wierzymy, że Polska będzie mogła wnieść wkład wiodący w tę debatę.

Jeżeli nie będzie to nietaktem ze strony gościa żeby przekazać pewną radę, jestem Europejczykiem ale i Irlandczykiem, mój kraj wiele doświadczył, między innymi wiele kampanii referendalnych dotyczących Europy. Państwo pamiętają o tym bo w Irlandii dwa referenda były konieczne w odniesieniu do ratyfikacji Traktatu Nicejskiego. Jedną rzecz w tym kontekście chcę Państwu powiedzieć - jak się organizuje referendum zawsze pojawia się niebezpieczeństwo, że ludzie będą głosować w sprawie innej niż pytanie zadane w referendum. Mogą sobie pomyśleć, oto mam dobrą okazję by tym ludziom w Warszawie coś powiedzieć ze swojej strony, wydaje im się wówczas, że jest to dobry moment by wyrazić swoje niezadowolenie z rządu który obecnie znajduje się u władz. To właśnie zdarzało się w Irlandii. Jestem bardzo wdzięczny wszystkim partiom politycznym, które wspierały referendum, nawet partiom opozycyjnym. Oni wszyscy powiedzieli nie strzelajcie teraz, jeśli chcecie strzelać do rządu to nie róbcie tego przy referendum, bo w referendum chodzi o pytanie ważniejsze, o kwestie istotniejsze niż sprawy codziennej polityki wewnętrznej. To jest słowo rady z mojej strony i również swoisty apel, który chcę do Państwa poczynić. Pamiętajcie o tej szerszej perspektywie, to jest kwestia ważna, ważniejsza, narodowa. Niech polski naród odpowie na pytanie zawarte w referendum, a nie w kwestii związanej z codzienną polityką.

Do jakiej Europy Polska będzie wchodzić dzisiaj? To już ostatni mój temat na dzisiaj. Europa dnia dzisiejszego opiera się na niezwykle silnym ideale, ideale, który odniósł ogromny sukces. Nie obawiam się wręcz stwierdzić, że proces integracji europejskiej był i jest największym sukcesem, projektem pokojowym, który zakończył się sukcesem nowoczesnej historii. Obecny świat jest nie do pomyślenia by mógł istnieć bez UE. Oczywiście czasami pojawiają się trudne kwestie, takie jak wojna w Iraku, ale kiedy myślimy o Europie XX wieku i również równowadze władzy w wieku XIX i wcześniejszych czasach widzimy, że dzisiaj Europa jest zupełnie inna i do tej Europy zapraszamy Państwa, by Polska wstąpiła. Ja jestem również praktycznym politykiem, wiem, że są ideały, ale też są sprawy codziennej polityki, można się trochę pogubić w tej debacie która miała miejsce przed Kopenhagą, w której padały takie słowa, które mogłyby sugerować, że tymi ideałami UE są: wspólna polityka rolna czy kwoty mleczne, ale tak nie jest, te ideały są zupełnie inne. Można by myśleć na podstawie tej debaty przed Kopenhagą, że UE powstała dla funduszy strukturalnych i innych funduszy. One są ważne w UE, ale nie stanowią same w sobie ideałów UE. Wszystkie te kwestie były przedmiotem negocjacji, te negocjacje się zakończyły i w przypadku Polski połowa korzyści netto zostanie zrealizowana w ciągu pierwszych trzech lat członkostwa i przekłada się na kwotę 28 miliardów euro. To jest droga na którą Polska będzie mogła wejść by wstąpić do tej Europy ideałów i ta Europa ma swoje wartości - demokracja pluralistyczna, poszanowanie praworządności, poszanowanie praw człowieka, społeczna gospodarka rynkowa, różnorodność kulturowa, solidarność, zrównoważony rozwój. To są te rzeczywiste wartości o które w tym chodzi. Powiedziałem w Atenach, że ta Europa ideałów, ta Europa trwałego pokoju jest podstawą na której budujemy nasze nowe szanse i perspektywy, które i na Państwa oczekują jako polskich Europejczyków. One są symbolizowane dobrze przez flagę. Ta flaga ma dwanaście gwiazd złotych na niebieskim tle. To nie są gwiazdki, które oznaczają każdy kraj członkowski tak jak ma to miejsce w przypadku flagi Stanów Zjednoczonych. Kiedy mieliśmy miej niż 12 krajów członkowskich i nawet kiedy jest ich obecnie więcej niż 12 zawsze było to 12 gwiazdek, bo te gwiazdy w umysłach naszych poetów, w wyobraźni naszych artystów wzywają nas byśmy odwrócili wzrok od codzienności i mieli odwagę marzyć o tym co może się stać naszym udziałem. Te 12 gwiazd oznacza 12 godzin w ciągu dnia i 12 miesięcy w roku, a więc symbolizują one Europę która ciągle krąży w czasie. Koło w heraldystyce oznacza całość i harmonię, również symbolizuje ideał Europy, która się łączy, ale to koło jest otwarte, nie jest zamknięte, a więc jest otwarte na zmiany i na nowych członków. Słońce wzejdzie i zajdzie kolejnego dnia po głosowaniu tak jak wzeszło i zaszło dnia poprzedzającego referendum, a więc odpowiedź na "tak" w referendum nie sprawi, że w Polsce nastanie raj. Państwo wiedzą sami z własnych doświadczeń, że raj na ziemi nigdy nie nastanie, ale głos na "tak" w polskim referendum jest głosem za możliwościami, za życiem w trwałym pokoju z sąsiadami i jest oznaką możliwości zakończenia podziału w Europie. Chcemy jako Europejczycy przenieść bolesne rozdziały historii do rozdziałów zamkniętych dlatego zapraszam by polscy obywatele poszli do referendum, zagłosowali i przy tym głosowaniu by pamiętali czym jest UE i co ona reprezentuje. Zachęcam ich by wówczas spojrzeli na gwiazdy na naszej fladze, by myśleli o przyszłości Polski dzisiaj, o przyszłości jej przyszłych pokoleń, o możliwościach których dzisiaj jeszcze nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić.

 

   Przemówienie Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego

Zwracając się do zebranych Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Aleksander Kwaśniewski stwierdził: Szanowny Panie Przewodniczący, Szanowny Panie Komisarzu, Ekscelencje, Ambasadorowie, Szanowny Panie Premierze Oleksy, Panie i Panowie Ministrowie, a przede wszystkim Szanowni Państwo, którzy reprezentujecie media lokalne, a także rozumiem i centralne na tym bardzo ważnym spotkaniu, które jest krótko po historycznym wydarzeniu - podpisaniu Traktatu Akcesyjnego przez Polskę i inne kraje kandydujące w Atenach, a przed referendum, które jak już wiemy odbędzie się w Polsce 7 i 8 czerwca. Chciałbym w naszym gronie powitać dwóch wspaniałych przyjaciół Polski, przyjaciół sprawdzonych. Jest znane powiedzenie o prawdziwych przyjaciołach, których poznaje się w biedzie, ale ja myślę, że my możemy w stosunku do obu panów powiedzieć, że mamy dwóch prawdziwych przyjaciół, których poznaliśmy w potrzebie, kiedy staraliśmy się o naszą akcesję i kiedy mieliśmy i honor i radość spotkać przewodniczącego Parlamentu Europejskiego pana Pata Coxa, Irlandczyka, człowieka o otwartej duszy, żeby nie powiedzieć polskiej duszy, ale jak wiadomo różnica między polską, a irlandzką duszą jest bardzo niewielka. Osobę, która zawsze przyczyniała się i mówiła o konieczności rozszerzenia Unii, bardzo argumentowała to na różnych quorach, przekonywała, także w Irlandii, była bardzo zaangażowana w referendach, szczególnie w tym drugim jakże ważnym referendum dotyczącym Traktatu Nicejskiego, osobę, która wierzy w wspólną, rozszerzoną Europę. To słowo -" wierzy" bardzo akcentuję, dlatego, że wobec różnych faktów, które mają miejsce, potrzebny jest również ten element emocjonalny i Pat Cox jest człowiekiem, który poza tym, że zna zasady, reguły, procedury to także wierzy, że Europa dysponuje tą szczególną siłą, którą może dać całemu światu. Dziękuję Patowi Coxowi za to, co do tej pory uczynił i liczymy na dalszą współpracę, a ponieważ to są warsztaty, gdzie zapewne nie mieliście okazji do takiego wyrażenie również swoich naturalnych uczuć - to bardzo proszę oklaski dla Pana Coxa.

Proszę Państwa, chcę również powitać w naszym gronie Güntera Verheugena - komisarza ds. rozszerzenia Unii, osoby, o którego zasługach długo należałoby mówić. Chcę powiedzieć, że Günter był tą osobą, która zaangażowała się w proces rozszerzenia z pełnym zaangażowaniem i pełnym oddaniem. Przyjął postawę osoby, która jest przekonana, co do całego procesu, ale jest też bardzo wymagająca i twarda w swoich opiniach, ocenach. Jestem przekonany, że było to dla nas pomocne nawet wtedy, kiedy te uwagi wymagały od nas wysiłku, czy refleksji, ale wiem również, że identycznie, bardzo zdecydowanie i z wielkim zaangażowaniem Günter Verheugen zachowywał się wobec krajów Unii Europejskiej, agitując, przekonując, mówiąc o konieczności rozszerzenia. Nie było by tego rozszerzenia, nie byłoby naszego sukcesu w Kopenhadze, nie byłoby całego zakończonego sukcesu gdyby nie Günter Verheugen i w imieniu Rzeczypospolitej chcę mu serdecznie za to podziękować, wierząc, że również będziemy dalej równie udanie współpracować. Szanowni Państwo podpisaliśmy w Atenach Traktat Akcesyjny i od tego momentu Polska przestała być krajem kandydujących, jesteśmy krajem przystępującym do Unii Europejskiej. Rozpoczynamy wielką debatę społeczną, tą już bezpośrednio poprzedzającą referendum, ale przecież trzeba zacząć, choć chwilę od przypomnienia nie tak dawnej historii. Oto tutaj, w tym Pałacu w 1989 roku odbywały się obrady okrągłego stołu, dokładnie w tej sali, w której się znajdujemy. Tutaj, przy okrągłym stole zasiedli przedstawiciele ówczesnych władz oraz Solidarności, demokratycznej opozycji w Polsce i zastanawialiśmy się przez prawie dwa miesiące, co należy uczynić, aby można było zmienić to wszystko, co w Polsce było złe, co wyczerpało się, otworzyliśmy drogę do zmiany systemu politycznego w Polsce i sytemu gospodarczego. Kiedy dyskutowaliśmy przy okrągłym stole stawialiśmy sobie ambitne zadania i padały tu słowa, które do tamtego czasu w Polsce oficjalnie nie były wypowiadane. Ale chcę także uczciwie powiedzieć, że rozmawiając przy okrągłym stole nie sądziliśmy, że nastąpią tak głębokie zmiany w Polsce i w Europie, że oto upadnie mur berliński i Związek Radziecki, że na drogę demokracji wejdą państwa Europy Środkowej i Wschodniej, że dokona się zjednoczenie Niemiec, że w roku 1999 nowe państwa staną się członkami Paktu Północnoatlantyckiego i że wreszcie w roku 2003 podpiszemy Traktat Akcesyjny z Unią Europejską, a 1 maja roku 2004 staniemy się pełnoprawnymi członkami Unii Europejskiej. Będzie to 15 lat po okrągłym stole i można powiedzieć, że 15 lat to dużo, ale przecież, jeżeli patrzymy na wymiar historyczny to jest bardzo niewiele, to jest chwila, to jest moment. Było wielką odwagą rozpocząć te zmiany, było być może niedostatkiem wyobraźni nie przewidzieć, że one się tak zakończą, czy znajdą taki finał, ale na pewno jest powodem do wspólnej satysfakcji, wspólnej radości nas w Polsce, innych krajach przystępujących, a także całej Europy, że to się stało, to się zdarzyło. Mówię o tym, bo chciałbym żeby rozszerzenie Unii Europejskiej miało również swój wymiar emocjonalny, żeby nie było tylko traktatem, pieniędzmi, przepisami, prawami, które tam są zapisane, żeby było to również przekonanie, że oto finalizuje się wielki, trudny, wymagający wysiłku, cierpliwości i konsekwencji proces przekształcania naszych państw, naszej gospodarki i nas samych jako społeczeństw, jako ludzi do obecności w tej wielkiej, wspólnej, europejskiej rodzinie. Sądzę, że już podpisanie traktatu w Atenach przyniosło pewien element refleksji i tej właśnie satysfakcji, radości, że oto próg został przekroczony, że oto drzwi europejskie otworzyły się, że mamy jeszcze tylko krok do zrobienia. Jestem pewien, że ten krok zostanie przez nas uczyniony.

Drodzy Państwo ważne jest również, aby myśląc o Europie pamiętać, że my ani do niej nie wracamy, ani do niej nie wchodzimy, my w tej Europie jesteśmy od ponad tysiąca lat, całą swoją historią, dorobkiem, polską tożsamością i wielkim dziedzictwem, które wnosimy do wspólnego europejskiego domu. My staniemy się członkiem ważnej sprawdzonej, bardzo owocnej i otwartej struktury, jaką jest Unia Europejska, my potwierdzimy w ten sposób naszą europejską obecność i my zaświadczymy, że Polska wchodząc do Unii Europejskiej nie jest problemem, ani kłopotem, nie jest uciążliwością, ale jest wielkim bogactwem, które będzie nas wszystkich cieszyć i z którego korzystać będziemy my i narody naszego regionu i cała Europa. Chciałbym bardzo abyśmy ten również wymiar historyczny, nie przesadzając i nie mówiąc o nim za dużo, bo to nie ma być wykład o zasługach Polski, Polaków w tysiącletniej historii Europy, ale żebyśmy pamiętali, że to jest właśnie ten moment, w którym jesteśmy ponownie tam gdzie nasze miejsce od tysiąca lat i że mamy szanse odgrywać tę rolę, którą nie z własnej winy nie mogliśmy odgrywać w minionych wielu, wielu dekadach. Proszę Państwa, traktat akcesyjny to jest przede wszystkim dokument, który zawiera wszystko to, co zostało wynegocjowane w bardzo żmudnym procesie rozmów, ale co jest efektem dwóch procesów, które miały miejsce równolegle - po pierwsze, wielkiego wysiłku podjętego przez Polskę, przekształcania naszej gospodarki, struktur państwa, z drugiej - gotowości Unii Europejskiej, pomocy Unii Europejskiej w przystosowaniu, przygotowaniu i włączeniu Polski do zasad, które obowiązują w strukturach unijnych.

Chciałbym podkreślić, że ta zmiana, jaka dokonała się w Polsce przez 15 lat, jest zmianą naprawdę nadzwyczaj głęboką. Oto jeszcze w 1989 roku ponad trzy czwarte polskiego produktu krajowego brutto pochodziło z gospodarki uspołecznionej, dzisiaj ponad trzy czwarte to sektor prywatny. Ponad 70 procent polskiego handlu odbywało się w ramach krajów RWPG. Dzisiaj blisko 80 procent to są kraje Unii Europejskiej. Jeszcze 15 lat główne dziedziny polskiej gospodarki to były stare, ciężkie przemysły. Dzisiaj struktura polskiej gospodarki zmieniła się istotnie. Coraz większą rolę dogrywają przemysły nowoczesne, związane z wysoką technologią, a także cała sfera usług. Może nieco wolniej, ale również dokonała się istotna zmiana w polskim rolnictwie. Zwiększyła się rola samorządu terytorialnego, a proszę pamiętać, że jedną z pierwszych decyzji podjętych na przełomie 80 i 90 roku to było właśnie stworzenie samorządu lokalnego z wybieranymi demokratycznie władzami. Ta swoista rewolucja samorządowa dzisiaj dobrze nas przygotowuje do współpracy regionalnej w ramach UE i wykorzystania środków akcesyjnych. Jesteście państwo świadkami i uczestnikami tego właśnie procesu budowania Polski samorządnej w tym dobrym i w tym gorszym znaczeniu, bo przecież nie same sukcesy mieliśmy na tej drodze. W roku 1989 wybieraliśmy kontraktowy jak to się zwykło mówić parlament. Dzisiaj mamy parlament wybierany demokratycznie i choć nie wszyscy zadowoleni są z jego kształtu i efektywności to przecież nikt nie może zakwestionować demokratyczności dokonywanych wyborów na wszystkich szczeblach polskiego państwa i polskiej demokracji. Jesteśmy więc krajem, który zbudował silne podstawy dla państwa prawa. Dysponujemy pełną niezależnością sądownictwa, dysponujemy zmienionymi kodeksami prawa karnego, prawa cywilnego. Jesteśmy krajem, który coraz więcej ma instytucji, jakże żywych, społeczeństwa obywatelskiego. Cieszy mnie bardzo, że w kampanii referendalnej, kampanii europejskiej tak ważną rolę dogrywają organizacje pozarządowe. Jestem rad, że właśnie zaproszenia także dla mnie przychodzą ze strony organizacji społecznych, studenckich, ludzi młodych, organizacji gminnych i miejskich, czyli różnych struktur, które chcą zaangażować się nie bacząc często na dostatek środków w wielką kampanię europejską. Polska niewątpliwie na mapie krajów transformujących się ma czym się pochwalić. Jesteśmy krajem, który ma swoje kłopoty, ma swoje trudności do pokonania, ale ma również osiągnięcia, które nie mogą być przysłonięte jednym czy drugim problemem, aferą czy stanem frustracji.

Polska wkracza do Unii Europejskiej jako kraj, który dokonał głębokiej transformacji, zbudował silne fundamenty państwa demokratycznego, państwa prawnego i z uporem buduje otwarte społeczeństwo obywatelskie, które będzie umiało podjąć odpowiedzialność za własny los, a także losy całej wspólnoty europejskiej. 7 i 8 czerwca stajemy przed jednym z najważniejszych egzaminów, jaki mamy do zdania. Ten egzamin jest nieporównywalny z żadnymi wyborami - chcę to bardzo mocno podkreślić. Wybory parlamentarne mają to do siebie, że odbywają się co cztery lata, czasami częściej i przynoszą wynik, który każdy może interpretować jak chce - czy 20% to sukces czy porażka, czy 5% to sukces czy porażka, to jest kwestia oceny tych, którzy startują, kandydują i głosują. Referendum europejskie ma zupełnie inny wymiar. Odbędzie się w tym momencie historii, zadecyduje o naszych losach na wiele dekad. Jest to egzamin, który albo zdamy, ze wszystkimi pozytywnymi konsekwencjami, a także wyzwaniami, o których chcę powiedzieć za chwilę, ale jeżeli powiemy "nie" w referendum, to egzamin poprawkowy może się zdarzyć za dopiero wiele wiele lat, a może się nie zdarzyć w ogóle. Chciałbym, żeby było to bardzo jasno powiedziane wobec polskiej opinii publicznej. To nie jest tylko referendum, to jest swoisty egzamin wobec przeszłości i przyszłości. To jest egzamin wobec pokoleń współczesnych i przyszłych. To jest ten dzień, o którym będziemy musieli kiedyś powiedzieć swoim dzieciom i wnukom - czy wziąłeś udział w tym referendum i co w rezultacie tego głosowania stało się. Jeżeli będziemy mogli powiedzieć następnym pokoleniom - wykonaliśmy nasze zadanie, a teraz waszym jest to, żeby Polska we wspólnocie europejskiej liczyła się jak najlepiej, będziemy chodzić z podniesioną głową. Jeżeli będziemy musieli naszym dzieciom i wnukom przyznać się, że zaniechaliśmy, że nie potrafiliśmy, że okazaliśmy się za leniwi albo pozbawieni wyobraźni, to boję się, że nie znajdziemy ani sądu dzieci, wnuków, ani żadnego sądu historii, który nas usprawiedliwi. Musimy powiedzieć więc "Tak dla Polski" i będzie to oznaczało "tak" dla polskiej dobrej przyszłości, będzie to oznaczało "tak" dla naszych marzeń i planów, będzie to oznaczało "tak" dla Europy. Europy, która będzie rozwijała się, która będzie bezpieczna, która będzie wolna od przemocy, od dyktatur, od niesprawiedliwości, od ksenofobii, która będzie Europą zbliżającą się do naszych marzeń i godną nas samych. Polskie referendum odbywa się mniej więcej w środku kalendarza tych wydarzeń w Europie. Na Węgrzech, w Malcie, Słowenii referenda już się zakończyły i zostały przeprowadzone z sukcesem. Będziemy mieli jeszcze referendum na Litwie, później inne kraje będą swoje referenda przeprowadzały. Chciałbym, aby moi rodacy również wzięli pod uwagę ten głos, który płynie ze strony naszych bliższych i dalszych sąsiadów z państw naszego regionu. Pamiętajmy, że jeżeli będziemy słyszeć "tak" ze strony bliższych i dalszych sąsiadów, tym bardziej powinniśmy zastanowić się, co może być alternatywą dla polskiej nieobecności w Unii Europejskiej, co wynika z polskiego "nie", gdyby takie zostało powiedziane. W moim przekonaniu wynika bardzo niejasna perspektywa Polski obecnej w swoistej próżni politycznej i gospodarczej, Polski mieszczącej się między Unią Europejską, która będzie od północy poprzez zachód i południe, z granicami z krajami Europy Wschodniej, z nieokreśloną pozycją i statusem w tej współczesnej Europie XXI wieku. Wierzę, że również i ten element moi rodacy biorą pod uwagę zastanawiając się nad przyszłością, gdzie Polska ma się znaleźć, co jest alternatywą wobec obecności w Unii Europejskiej, w tej wspólnocie, która przez 50 lat wykazała swoją sprawność, skuteczność, zdolność do rozwoju, przestrzeganie ludzkich praw, a jednocześnie poszanowanie dla odrębności, poszanowanie dla różnorodności i gwarantowanie tożsamości dla wszystkich różnych narodów, które są członkami Unii Europejskiej. Pamiętajmy, że siłą Unii Europejskiej jest jej różnorodność, choć czasami narzekamy na to, że bogactwo Europy polega właśnie na różnych językach, różnych doświadczeniach, a jednocześnie wyznawaniu tych samych wartości i podporządkowaniu się tym samym standardom działania. Jestem przekonany, że odpowiedź "Tak dla Polski" oznacza wyrwanie nas z tej niejasnej alternatywy, z tej próżni, w której moglibyśmy się znaleźć gdyby odpowiedź była negatywna.

I uwaga trzecia - znaczenie tego referendum wykracza poza kwestię doraźnej polityki i spraw bieżących. Ja wiem, jak trudno oderwać się od tego, co się dzieje wokół nas dziś, jutro. Ja sam podlegam przecież tym samym presjom, na biurku mam dziesiątki spraw bardzo bieżących, ale apeluję do wyborców, do polityków - nie utońmy w sprawach bieżących i nie utopmy tej historycznej kwestii Unii Europejskiej wobec tych wszystkich ciśnień, nastrojów, wszystkiego tego co się dzieje wokół nas. To referendum nie jest referendum w sprawie ani tego rządu, ani następnego rządu. To referendum nie jest również w sprawie tego czy następnego prezydenta. To referendum nie dotyczy składu tych czy innych władz samorządowych. To referendum nie dotyczy sympatii czy antypatii do tej czy innej partii. To referendum dotyczy Polski i naszej przyszłości. To referendum dotyczy nas, naszych dzieci i wnuków. Wejście do Unii Europejskiej będzie obejmowało perspektywę, która musi być wypełniona działaniem wielu kolejnych rządów, wielu kolejnych prezydentów, wielu kolejnych władz różnych szczebli, wielu kolejnych pokoleń. Nie wolno tego sprowadzić do testu popularności tej czy innej ekipy rządzącej. Nie wolno sprowadzić tego referendum do sympatii czy antypatii dla takiego czy innego ruchu politycznego. Tego nie można sprowadzić do wymiaru bieżącej polityki. Bieżąca polityka jest jak cyklon, który potrafi wessać wszystko, ale powinniśmy właśnie wiedząc to czynić wszystko, aby referendum europejskie miało zupełnie inny wymiar, było szansą na wypowiedź w innej perspektywie, na innej płaszczyźnie, płaszczyźnie wartości, zasad oraz tej wizji europejskiej, którą naszym rodakom proponujemy. Dlatego też chciałbym, aby kampania referendalna była okazją do spotkania wszystkich sił proeuropejskich. Rozpoczęliśmy takie rozmowy tu, w tym Pałacu. Cieszę się, że wśród sił, które opowiedziały się za Unią Europejską, za głosowaniem na "tak" jest zdecydowana większość ugrupowań, które znajdują się w parlamencie, także ugrupowań pozaparlamentarnych. Jestem rad, że w moich spotkaniach będą brali udział przedstawiciele różnych partii, różnych organizacji. I chcę jeszcze raz zapowiedzieć, że zapraszam do udziału w tych spotkaniach, o których powiem za chwilę wszystkich, którzy są zainteresowani, którzy chcą uczestniczyć w tej kampanii.

Chcę raz jeszcze, tak jak powiedziałem to w Atenach, podziękować wszystkim za ich wkład w doprowadzenie nas do podpisania traktatu akcesyjnego. To nie jest zasługa jednej czy drugiej ekipy, to nie jest zasługa jednej czy drugiej formacji politycznej, to jest naprawdę wielki wysiłek Polaków, zorganizowany i przeprowadzony przez kolejne rządy, które podjęły się obowiązku i odpowiedzialności za losy państwa od 1989 roku. Dlatego raz jeszcze wyrażam mój szacunek i podziękowanie dla mojego poprzednika, pana prezydenta Lecha Wałęsy, dla kolejnych rządów kierowanych przez Tadeusza Mazowieckiego, Jana Krzysztofa Bieleckiego, Jana Olszewskiego, Hannę Suchocką, Waldemara Pawlaka, Józefa Oleksego tu obecnego, Włodzimierza Cimoszewicza, Jerzego Buzka i Leszka Millera. Dziękuję wszystkim kolejnym parlamentom, które podejmowały decyzje od Umowy Stowarzyszeniowej poprzez kolejne akty prawne, które musiały być przyjęte na naszej drodze do Unii. Dziękuję wszystkim ekspertom, specjalistom, naszym negocjatorom, ogromnej rzeszy ludzi, także bezimiennych, którzy w tym procesie brali udział. Mamy powód do satysfakcji, bo traktat został podpisany, ale ten ostatni krok musimy również uczynić razem. Musimy pokazać, że myślenie europejskie, myślenie za dobrą perspektywą Polski może być ponad partyjne i musi być ponad partyjne. Ono jest możliwe ponad podziałami. Jestem przekonany że właśnie taki ruch pro europejski będzie wyłaniał się wraz z tą kampanią.

Samo wejście, sama data akcesji 1 maja 2004 roku nie działa ani jako czarodziejska różdżka, która odmieni los od razu na lepszy, ani jako dramatyczna czarna dziura czy przepaść, która spowoduje nieszczęścia i tragedię. Jesteśmy przekonani, że wejście Polski do UE to projekt wieloletni. To perspektywa, którą trzeba wypełniać poprzez całe lata pracy: umiejętności korzystania ze wsparcia unijnego, która każdego roku przynosić będzie efekt pozytywny, z każdym okresem składający się w nową jakość postępu cywilizacyjnego i rozwoju, jaki będzie dokonywał się w Polsce. Musimy być do wejścia do UE jak najlepiej przygotowani, dlatego powtarzam, iż istotne warunki do spełnienia, które mamy obecnie to zapewnienie Polsce i do referendum i po nim, do momentu wejścia do Unii, trzech kwestii: stabilności politycznej, przygotowania reformy finansów publicznych, przygotowania i przyjęcia budżetu na rok 2004 i rozważenia bardzo poważnie możliwości przyspieszonych połączonych wyborów do parlamentu polskiego i europejskiego 13 czerwca 2004 roku. Sądzę, że w takim rytmie pracując możemy Polskę jak najlepiej przygotować do dnia akcesji, aby jak najlepiej wykorzystać możliwości, które są od pierwszego dnia wejścia do UE. Kładę nacisk na reformę finansów publicznych, ponieważ od tego zależy, w jakim stopniu i jak skutecznie będziemy umieli wykorzystać środki akcesyjne. Zadanie nie jest łatwe i wymaga również porozumienia ponad partyjnymi podziałami. Wymaga zbudowania większości w parlamencie ponad to, czym dysponuje dzisiaj rząd.

Po drugie jestem przekonany, że powinniśmy wykorzystać najbliższy czas, aby przedstawić i szerzej i mocniej akcentować nasze stanowisko w budowę kształtu Unii Europejskiej, który rysuje się wobec projektowanego Traktatu Konstytucyjnego. Chcę podkreślić, iż doceniam bardzo wysiłki naszych przedstawicieli w Konwencie Europejskim. Są tu obecni pan premier Oleksy, minister Danuta Huebner. Z innymi kontaktuję się w ramach działającej Grupy Refleksyjnej, ale chciałbym, aby powstał taki mechanizm Unii, który zapewni Unii skuteczność, siłę, bo do takiej Unii chcemy wstępować i w takiej Unii chcemy brać udział. Jednocześnie chcielibyśmy znaleźć takie rozwiązania, które będą Unię odpowiednio unowocześniać, odbiurokratyzowywać, tworzyć równowagę między kompetencjami regionów, państw narodowych i organów UE. Wierzę, że jesteśmy w stanie takie rozwiązania znaleźć. Członkostwo Polski w UE przyczyni się niewątpliwie do przyspieszenia rozwoju gospodarczego kraju. Dane statystyczne, które płyną niezależnie czy to z ośrodków rządowych, pozarządowych, niektóre z nich były wczoraj publikowane, pokazują wyraźnie, że jest to szansa na przyspieszenie rozwoju, na zmniejszenie dystansu, jaki dzieli Polskę do krajów UE. Mamy możliwości, trzeba z niej skorzystać, nie chcę dziś dyskutować, czy po 10 latach będzie ten PKB Polski o 9 czy 10% większy od tej średniej europejskiej, którą mamy dzisiaj, odsyłam do ekspertów. Chcę poinformować, że na początku przyszłego tygodnia zespół doradców ekonomicznych prezydenta przedstawi opinię na temat gospodarczych aspektów polskiego członkostwa w Unii Europejskiej. Jedna teza nie podlega dyskusji: to jest wielka szansa na przyspieszenie rozwoju, na nadgonienie tego dystansu cywilizacyjnego, który nas dzisiaj dzieli do krajów Unii. Wierzę również, że wejście Polski do UE jest wielką szansą dla regionów, nie tylko na nawiązanie współpracy, ale na wykorzystanie różnych środków i doświadczeń dla rozwoju infrastruktury, także dla postępu, który będzie dokonywał się w waszych i naszych miastach, wsiach i województwach. Wejście do UE buduje pewną szczególną więź, która powinna być dla nas ważnym wskazaniem, jak być Europejczykiem, a jednocześnie jak zachować własną tożsamość. Polacy wchodzą ze swoim dziedzictwem. Jestem pewny, że mamy z czego być dumni, chociaż mamy też wiele rzeczy do naprawienia. Mamy jeszcze też i czego się wstydzić, ale obecność w Unii nie zagrozi naszej tożsamości. Możemy wnieść nasze doświadczenia, iż entuzjazm Polaków, energię, która wynika z faktu, iż przez tyle lat byliśmy pozbawieni własnego państwa, a przecież potrafiliśmy o nie walczyć, potrafiliśmy swoją tożsamość utrzymać w warunkach dalece dramatycznie niekorzystnych. Dzisiaj będziemy potwierdzali tę tożsamość w Unii Europejskiej wyznając te same wartości, podzielając tę samą wizję Europy, w której wszyscy są różni i równi. Jest czymś symbolicznym i chciałbym to też zadedykować państwu, iż w hymnie Rzeczypospolitej słyszymy słowa, "jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy." W Odzie do Radości, która jest hymnem Unii słyszymy "wszyscy ludzie będą braćmi". Sądzę, że z tych hymnów, z tych słów płynie wspólnota myślenia, wspólnota odczuwania. Tu nie ma niczego przeciwstawnego. Tu jest możliwość pogodzenia tych wartości bardzo własnych, bardo naszych z tymi, które czynią z nas wspólnotę europejską, rodzinę wolnych i demokratycznych narodów Europy.

Nie mówię dzisiaj o szczegółach. O niektórych z nich mówili nasi goście i przedmówcy. Sądzę, że czas jest zwrócić się do zasadniczych argumentów, zasadniczych kwestii i także do emocji, do tej wizji Polski, którą możemy zbudować razem będąc w Unii. Wierzę, że kampania, którą rozpoczynamy, będzie taką szansą. Dzisiejsze spotkanie jest swoistym preludium. Pragnę poinformować, że w piątek rozpoczynam swoją, umownie mówiąc, trzecią kampanię prezydencką. Od razu mówię, że dotyczy ona Unii Europejskiej, a nie reelekcji, bo ta już jest zgodnie z polską konstytucją niemożliwa. Zaczynam od Płocka, od miasta, które jest wpisane w polską historię i kulturę, które jest nie tylko ważnym ośrodkiem przemysłowym, ale również coraz bardziej ważnym ośrodkiem akademickim. W sobotę odwiedzam Toruń i chciałbym powiedzieć, że przyjąłem założenie, iż będę we wszystkich 16 województwach, a według tego planu, który teraz mam przed sobą odwiedzę Waszkowice w woj. zachodniopomorskim, Białystok, Bielsko-Białą, Bochnię, Ciechocinek, Chorzów, Głogów, Gniezno, Gorzów, Góraszkę w woj. mazowieckim, Jędrzejów, Kalisz, Kędzierzyn, Kraków, Lublin, Rabczewice w woj. lubelskim, Łowicz, Olsztyn, Poznań, Rzeszów, Słupsk, Gronów w woj. kujawsko-pomorskim, i oczywiście będę obecny na różnych spotkaniach w Warszawie. Spotkania te organizowane są przez środowiska akademickie, samorządy terytorialne, organizacje pozarządowe, partie polityczne. Wierzę, że będą to spotkania liczne, że spotkamy się tam zarówno z tymi, którzy są przekonani do Unii, jak i z tymi, którzy mają wątpliwości. Ufam, że ci, którzy są przeciwnikami będą chcieli uczestniczyć w debacie, a nie przeszkadzać nam w tych spotkaniach, ale też ich zapraszam. Będą to miasta duże, miasteczka i wsie. Chciałbym, aby żadne z pytań, tak jak wczoraj słusznie mówił Gunter Verheugen, nawet to najmniej zasadnicze czy uzasadnione, również nie pozostało bez odpowiedzi. Nasza odpowiedzialność wobec rodaków jest taka, aby dostarczyć informację, i żeby przekonać, żebyśmy przyszli do aktu referendalnego z absolutnym przekonaniem, że po pierwsze powinniśmy w nim wziąć udział i świadomie wypowiedzieć się "tak" lub "nie".

Chcę również poinformować, żę również od pierwszych dni maja poczta rozpocznie wzorem kampanii konstytucyjnej z 1997 roku dostarczać tę broszurę. Trafi ona do każdej polskiej rodziny, to jest do 13 mln domów trafi broszura, która jest próbą odpowiedzi na zasadnicze pytania i wątpliwości. Zdaję sobie sprawę, że ta broszura nie wyczerpuje wszystkich możliwych pytań. Dlatego uzgodniliśmy, że można szukać dodatkowych informacji. Podajemy wiec adresy internetowe strony internetowej Prezydenta RP, portal rządowy, portal UKIE, Centrum Informacji Europejskiej, przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, tam będą informacje w języku polskim i angielskim. Będzie strona o Unii Europejskiej, jest tu również adres Parlamentu Europejskiego do Pata Coxa bezpośrednio, jest serwis dla rolników przygotowany przez Agencję Rynku Rolnego oraz Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jest serwis przygotowany przez Fundację Programów Pomocy dla Rolnictwa, jest serwis dla przedsiębiorców przygotowany przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, jest serwis Chrześcijańska Europa, przygotowany przez Katolicką Agencję Informacyjną, jest także serwis Polskiej Agencji Prasowej prezesa Wita na temat integracji europejskiej, a jednocześnie już dla wszystkich, którzy chcieliby jeszcze zadać inne pytania, na ostatniej stronie tej broszury jest pocztówka z możliwością skierowania tego pytania bezpośrednio do Kancelarii Prezydenta, będziemy starali się pisemnie na te pytania odpowiadać. Ta broszura od pierwszych dni maja trafia do wszystkich polskich domów i wierzę, że będzie przynajmniej przejrzana, a jeśli kogoś na tyle zainteresuje żeby zadać więcej pytań, to będziemy odsyłać do właściwych instytucji. Po drugie chcę poinformować również, że w wyniku naszych działań będzie taka oto płyta CD, której nakład jest 100 tys., ale która również dostępna będzie na naszych spotkaniach i dla zainteresowanych jest do wykorzystania, do uzyskania. Chcę powiedzieć, co tu jest: moje wystąpienie, które jest rodzajem wstępu, jest cały traktat akcesyjny. Dzięki temu uzyskujemy dostęp do całego wielotysiecznostronicowego traktatu akcesyjnego. Jest informacja "Polska w Unii Europejskiej", jest informacja o polskiej drodze do członkostwa w Unii Europejskiej, są pytania i odpowiedzi na najbardziej charakterystyczne kwestie, jest struktura Unii oraz są inne materiały Kancelarii pod tytułem "TAK dla Polski". Ta płyta również będzie dostępna dla wszystkich zainteresowanych. Ale chcę również poinformować, że z mojej inicjatywy wraz ze wszystkimi najważniejszymi polskimi gazetami, jest to inicjatywa pod moim patronatem i wspólnie z Fundacją Schumanna, co muszę bardzo mocno podkreślić, bo rola Fundacji im. Roberta Schumanna jest naprawdę ogromna i chcę oddać wielki szacunek tej fundacji, taka oto płyta ukaże się tuż przed długim weekendem, 1 maja we wszystkich polskich gazetach centralnych, czyli Gazecie Wyborczej, Rzeczpospolitej, Superexpressie, Trybunie i być może jeszcze w gazetach mniej typu politycznego, myślimy o gazetach o profilu sportowym, 1,6 mln nakładu. Proszę zobaczyć, że gazety są o różnym profilu politycznym, co mnie też bardzo cieszy, bo pokazuje, że możemy uzyskać tutaj porozumienie ponad podziałami i ta płyta, zawiera: moje wystąpienie, hymny Polski i Unii Europejskiej, traktat akcesyjny w całości, nasze warunki członkostwa, czyli informacja o Polsce w Unii Europejskiej, struktura i zasady udziału UE, i informacja o polskiej fundacji imienia Roberta Schumanna. Przypominam, będzie to, znaleźliśmy sponsorów, nie wymieniam ich, płyta w nakładzie 1,6 mln egzemplarzy, ukaże się pod koniec kwietnia, przed pierwszym maja, we wszystkich głównych dziennikach centralnych. Chciałbym również prosić szkoły, biblioteki, instytucje publiczne, wszystkich tych, którzy mają komputery z czytnikiem CDRom o udostępnienie tych urządzeń wszystkim tym, którzy będą mieli te płyty i będą chcieli z nich korzystać. Pomóżmy, aby ta decyzja była jak najbardziej świadoma.

Chcę również zwrócić się do tu obecnych mediów oraz mediów elektronicznych, telewizji, radia, gazet w Polsce, aby uczestniczyli w tej kampanii, jest to nasz obowiązek. Traktuję to właśnie jako obowiązek, a nie dobrą wolę. W tym momencie historycznym o znaczeniu tak wielkim powinniśmy dołożyć wszelkich starań, aby informacja była, aby docierała, aby również ścierały się różne argumenty i żebyśmy mieli tę świadomość, że referendum do Unii Europejskiej odbywa się wśród nas, z naszym udziałem, że nie jest to jakieś wydarzenie zewnętrzne gdzieś tam na marginesie, na boku. Byłoby to fatalne zarówno z punktu widzenia rangi tej decyzji, jak i frekwencji a także przekonania naszego społeczeństwa. Chcę prosić i Państwa i polityków, aby nie unikać dyskusji, aby nie lekceważyć żadnego listu, czy to do redakcji, czy do biur poselskich, czy gdziekolwiek te pytania będą wpływać, żeby nie lekceważyć żadnego telefonu, żeby uczynić z referendum, do którego zostało tylko 45 dni, naprawdę wydarzenie, które będzie miało wagę, rangę, będzie docierało do każdego polskiego domu, do każdej polskiej rodziny.

Chcę zakończyć w ten oto sposób: obecność Pata Coxa i Guntera Verheugena świadczy o tym, iż Europa jest ogromnie zainteresowana i rozszerzeniem i polską obecnością w Unii Europejskiej. Drzwi do Europy zostały otwarte. Dzięki takim ludziom, dzięki milionom Europejczyków, którzy wiedzą, że z Polską, z innymi krajami przystępującymi Europa jest silniejsza, Europa ma więcej możliwości i szans, jest bogatsza, jest stabilniejsza, możemy zapewnić sobie więcej bezpieczeństwa i lepiej wykorzystać potencjał blisko, czy ponad 400 milionów ludzi, którzy zamieszkują cały ten obszar. Europa w ogromnej większości już powiedziała, że będzie głosowała w swoich parlamentach za rozszerzeniem Unii Europejskiej, za przyjęciem Traktatu Akcesyjnego. Tak więc nie mamy, jako Polacy, żadnych usprawiedliwień, nie możemy powiedzieć, że to inni, że na kogoś czekamy, że ktoś coś może uczynić za nas. 7 i 8 czerwca podejmujemy świadomą decyzję, w Polsce, w imieniu Polski i dla swojej przyszłości. Ta decyzja będzie nas wiązała na lata, na dekady. Dlatego proszę o podjęcie wszystkich działań. Zapraszam na spotkania, które będą odbywały się z udziałem prezydenta, z udziałem przedstawicieli różnych środowisk politycznych i społecznych, z udziałem rządu Rzeczypospolitej. Jestem przekonany, że 45 dni, które przed nami do referendum, to właśnie okazja by oderwać się nieco od tego, co nas otacza na co dzień i spojrzeć z ufnością w przyszłość. Dać Polsce i Polakom nadzieję na rozwój, na pokój, na dobrą przyszłość. Tak dla Polski, to jest najlepsza decyzja, jaką możemy podjąć 7 i 8 czerwca. Namawiam Państwa, proszę o wsparcie i bądźmy razem w tej kampanii, w tej wielkiej narodowej debacie o tym, co zrobić, by Polacy powiedzieli "TAK dla Polski", i żeby z tej szansy, z tej wielkiej szansy skorzystali. TAK dla Polski, TAK dla naszej przyszłości i TAK dla Europy! YES for Europe!



Home 1 strona               Powrót Powrót               Góra strony Góra strony               Adres - Telefon - Faks - E-mail Napisz do nas